Niebawem będziemy obchodzić Boże Narodzenie. To święto celebrowane przez miliony wiernych na całym świecie od… kiedy? Niektóre źródła wskazują na rok 336 n.e. choć jest to kwestia dyskusyjna – podobnie zresztą, jak dokładny dzień narodzin Chrystusa. Z przekazów Klemensa Aleksandryjskiego, żyjącego w latach ok. 150-212 n.e. wiadomo, że za dzień narodzin Chrystusa uznawany był przez niektórych 19 kwietnia, przez innych 20 maja a przez samego Klemensa 17 listopada… Niemal równo 100 lat po śmierci Klemensa – w roku 313 n.e. Cesarz Konstantyn Wielki wydał edykt mediolański, który wprowadzał wolność wyznania w Cesarstwie Rzymskim. Niedługo później chrześcijaństwo stało się oficjalną religią Rzymu. W roku 353 n.e. rocznica urodzin Chrystusa została przeniesiona przez Kościół na dzień 25 grudnia. Chrześcijanie chcieli w ten sposób m.in. osłabić wciąż popularny kult Mitry, który zaczął się szerzyć w Rzymie za panowania dynastii Flawiuszów (lata 69 – 96 n.e.).
Głównymi wyznawcami Mitry byli bogaci kupcy i żołnierze, zaś ślady występowania kultu można odnaleźć wszędzie tam, gdzie stacjonowały legiony rzymskie: od Brytanii przez basen Morza Czarnego po Saharę. Obrzędy odbywały się często w jaskiniach lub piwnicach – w odizolowanych od światła pomieszczeniach. Brali w nich udział mężczyźni, którzy przechodzili kolejne stopnie wtajemniczenia, zaś cały rytuał był ściśle powiązany z astrologią. Na przełomie III i IV wieku kult Mitry został włączony do państwowego kanonu religijnego w Rzymie, jednak szybko został z niego wyeliminowany za sprawą chrześcijan. Święto Sol Invictus zostało przez nich zaadaptowane jako Boże Narodzenie, a święty dzień Mitry – niedziela, jako dzień święty chrześcijan.
Święto Bożego Narodzenia zostało chętnie zaakceptowane przez mieszkańców Imperium. Chrześcijaństwo zaś zaczęło stopniowo wkraczać na nowe obszary Europy i innych kontynentów, wypierając z czasem lokalne wierzenia. Obrzędy i tradycje, towarzyszące Bożemu Narodzeniu zmieniały się na przestrzeni stuleci. Jest jedna postać, która mimo upływu czasu do dziś szczególnie mocno kojarzy się ze Świętami. To… Święty Mikołaj. Ze względu na dobre uczynki Mikołaj, biskup Miry (270-342 n.e.) stał się pierwowzorem postaci rozdającej dzieciom świąteczne prezenty. Przedstawiany był jako starzec z okazałą brodą, kroczący w infule i z pastorałem z workiem prezentów i pękiem rózg. Grzecznym dzieciom przynosił prezenty, niegrzecznym zaś rózgę. Dziś postać św. Mikołaja znana jest na całym świecie, nawet w społecznościach, wyznających inne religie.
W XIII wieku do chrześcijańskich domostw Francji, Niemiec oraz Włoch, pod wpływem Franciszka z Asyżu, rozwinęła się tradycja śpiewania pieśni bożonarodzeniowych, wykonywanych w językach ojczystych. Kolędy w języku angielskim pojawiają się po raz pierwszy w dziele Johna Awdlaya, kapelana z Shropshire w roku 1426. Najstarsza zachowana polska kolęda pochodzi z roku 1424 i zaczyna się od słów: Zdrów bądź, krolu anielski. Jej tekst został zapisany w kazaniu Jana Szczekny, późniejszego mnicha cysterskiego i spowiednika królowej Jadwigi. Nie do końca natomiast wiadomo, kiedy dokładnie pojawiła się w tradycji świątecznej choinka. Jest z nią związana legenda. Głosi ona, że św. Bonifacy (żyjący mniej więcej w latach 672-754) nawracając na chrześcijaństwo pogańskich Franków, ściął ich święte drzewo – potężny dąb. Upadając, zniszczył on wszystkie rosnące wokół drzewa poza jedną małą sosną. „Ta mała sosenka jest potężniejsza od waszego dębu. I jest zawsze zielona, tak jak wieczny jest Bóg dający nam życie – miał powiedzieć zebranym Frankom misjonarz. Nie wiadomo, czy było tak naprawdę. Jest jednak natomiast pewne: św. Bonifacy zginął z rąk pogan, stając się męczennikiem i zyskując tytuł świętego. Po tych wydarzeniach o tradycji związanej z choinką na długo zapomniano.
Z biegiem czasu historie chrześcijańskie zastępowały pogańskie opowieści, ale pogańskie praktyki wciąż trwały. Świece nadal się paliły a całowanie się pod jemiołą nadal było powszechne w wielu krajach Europy. Dawne mity i wierzenia mieszały się z religią chrześcijańską, tworząc nowe tradycje w różnych zakątkach Europy a potem innych kontynentów…
Świąteczna choinka powróciła na początku XV wieku, gdy członkowie Bractwa Czeladników Piekarskich ustawili ją we Fryburgu. Najstarsze wzmianki na temat ozdabiania drzewka na czas Bożego Narodzenia pochodzą z XV i XVI-wiecznej Alzacji, krainy leżącej na pograniczu dzisiejszych Niemiec i Francji. I choć w kazaniach kościelnych zwyczaj ten był uznawany za pogański, choinki stawały się coraz bardziej popularne w Niemczech. Przystrojone świecami i piernikami miały obrazować nadzieję i symbolizować odradzające się życie. Z biegiem czasu, ubieranie choinki stało się popularne w innych krajach Europy. Do Polski zwyczaj trafił za sprawą niemieckich protestantów na przełomie XVIII i XIX wieku. Tymczasem popularne dziś bombki choinkowe pojawiły się na bożonarodzeniowym drzewku dopiero w połowie XIX wieku.
Dzięki niemieckim osadnikom, choinka trafiła także do Stanów Zjednoczonych. Pierwsze wzmianki o dekorowaniu przez nich choinek pochodzą z Pensylwanii z pierwszej połowy XIX wieku. I choć Amerykanie uważali na początku ten zwyczaj za dość dziwny, to już na początku XX wieku choinka stała się popularnym elementem Świąt za Atlantykiem. Zdobione bombkami, piernikami i lampkami drzewka zaczęły pojawiać się nie tylko w domach, ale także w miejscach publicznych. Jedną z najbardziej znanych w całym kraju (i chyba na świecie) jest choinka ustawiana co roku przed Rockefeller Center w Nowym Jorku. Tradycję zapoczątkowali w roku 1931 nowojorscy robotnicy. Dziś moment zapalania lampek przed Centrum Rockefellera transmitowany jest na żywo przez liczne stacje telewizyjne.
Ameryka dała się porwać tradycji, która z domowego zacisza przeniosła się na ulice miast, miasteczek i osad. Świąteczny nastrój na nowojorskich ulicach udziela się nie tylko mieszkańcom miasta, ale także milionom turystów z całego świata, odwiedzających Wielkie Jabłko w okresie Bożego Narodzenia. I to nie tylko za sprawą choinki przed Rockefeller Center (w tym roku mierzy ona blisko 23 metry i waży 22 tony!) ale także bajecznie ozdobionych ulic i okien wystawowych takich sklepów jak Bloomingdale’s czy Macy’s. Magicznie prezentowały się jeszcze w ubiegłym roku witryny sklepu Lord&Taylor, mieszczącego się przy Piątej Alei na Manhattanie. Jednak blisko 200-letnia historia Lord&Taylor dobiegła końca w mijającym roku. Bajeczne wystawy świąteczne odeszły razem z likwidacją sieci, spowodowaną bankructwem…
Praktyka eksponowania towarów w witrynach sklepowych była wynalazkiem połowy XIX wieku. Twórcą pomysłu był Harry Gordon Selfridge z Marshall Field Department Store w Chicago (później założyciel Selfridges w Londynie). Bogato zdobione witryny z roku na rok przyciągały coraz większe rzesze oglądających, a co za tym idzie, kupujących… Witryny sklepowe stawały się więc coraz bardziej widoczne i coraz bardziej wyszukane. Pobudzały wyobraźnię oraz chęć kupowania. Oglądający mogli w sposób anonimowy i bez poczucia winy zatracić się w zakupowych marzeniach, a prezentowane towary wzbudzały w nich poczucie niewystarczalności, zwłaszcza gdy nie było pieniędzy na zaspokojenie „potrzeby posiadania”. Kupienie czegoś, co w jakiś sposób może pomóc uczynić życie lepszym, łatwiejszym, szczęśliwszym i ładniejszym, jawiło się jak akt nadziei na lepsze jutro. Niemożność zakupu tworzyła zaś pustkę. Tak rodziło się nowe społeczeństwo, oparte na konsumpcji…
Skomercjalizowały się nam także Święta. Nie dziwi już nikogo fakt, że na półkach sklepowych towary świąteczne pojawiają się na początku listopada. Ma to jeszcze bardziej napędzać spiralę zakupów, które dla wielu stały się wyznacznikiem udanych Świąt. A Święty Mikołaj?… Choć znany od wieków, został spopularyzowany do granic wytrzymałości w latach 30-tych XX wieku przez koncern Coca-Cola dzięki reklamie napoju stworzonej przez amerykańskiego artystę, Freda Mizena. Charakterystyczny zaś element jego stroju: czerwona czapka z białym pomponem, stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych, komercyjnych symboli świąt Bożego Narodzenia.
Siadając do świątecznego stołu, spróbujmy na chwilę zwolnić, zastanowić się nad przemijaniem, nad tym, jak długą i zawiłą drogę przeszły na przestrzeni stuleci bożonarodzeniowe tradycje oraz przypomnieć sobie prawdziwy sens Świąt – czasu miłości i nadziei, spędzanego w gronie najbliższych…
Spokojnych i życzliwych Świąt!
Zdrow bądź, krolu anjelski
K nam na świat w ciele przyszły,
Tyś zajiste Bog skryty,
W święte czyste ciało wlity.
Zdrow bądź, Stworzycielu
Wszego stworzenia,
Narodziłś się w ucirpienie
Prze swego luda zawinienia.
Zdrow bądź, Panie, ot Panny
Jenżś się narodził za ny.
Zdrow bądź, Jesu Kryste, krolu,
Racz przyjęci naszę chwałę.
Racz daci dobre skonanie
Prze twej matki zasłużenie,
Abychom cię wżdy chwalili,
Z tobą wiecznie krolowali.
Amen